[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ale co jeszcze może tam znalezć? Jakie sekrety skrywał?
skąd wzięły się te erotyczne obrazy, ale przypomniała sobie, jak
W końcu uległa ciekawości. Trzęsącymi rękoma wyciągnęła
odmówił pocałowania jej zeszłej nocy.
plecak spod łóżka i otworzyła skórzaną klapę. Od razu natknęła
PodszedÅ‚ i zabraÅ‚ jej plecak. Z jej zawstydzenia wywnios­
się na proszek do zębów i przybory do golenia. Zawartość
plecaka pachniała mydłem, którego używał Ian. kował, że celowo grzebała w jego rzeczach.
Powinna na tym momencie poprzestać.
Nie spojrzał na nią.
Ale nie zrobiła tego.
- Będę czekać na ciebie na zewnątrz. Muszę się ogolić.
Przesunęła na bok pistolet i pojemnik na proch strzelniczy. - Oczywiście.
Znalazła kolejną porcję suszonej wołowiny zawiniętą w płótno,
Wyszedł, a ona chciała się zapaść pod ziemię. Wiedziała, że
a na dnie plecaka była jeszcze metalowa puszka. Pomyślała, że
był zły. Nie powinna była grzebać... i żałowała, że znalazła ten
będzie potrzebowała kubka na wodę i potraktowała to jako
krzyżyk i różaniec.
wymówkę, żeby pogrzebać w plecaku do samego dna.
Szybko uporała się z poranną toaletą i wkładała właśnie
I wtedy znalazła paczkę listów i krzyżyk.
but, kiedy znalazła w nim kartę tarota, którą schowała tam
Przez chwilÄ™ nie mogÅ‚a siÄ™ poruszyć. WpatrywaÅ‚a siÄ™ w bur­
jakiś czas temu. Rycerz wyglądał nieco gorzej po dniach
sztynowy różaniec. Słyszała o czymś takim wcześniej. Każde
noszenia go pod stopą. Złocenia brzegów już prawie całkiem
angielskie dziecko uczyło się o katolickim bałwochwalstwie.
się wytarły. Lyssa uznała to za znak, że nie powinna była
Wiedziała, że nawet w Londynie są katolicy, chociaż osobiście
myszkować.
nie znała żadnego. Różaniec był przytwierdzony do listów
Ian był katolikiem. %7łałowała, że się o tym dowiedziała. Być
kawałkiem wstążki.
może gdzieÅ› w podÅ›wiadomoÅ›ci przeczuwaÅ‚a to, ale potwier­
Nie rozwiÄ…zujÄ…c jej, przyjrzaÅ‚a siÄ™ listom. Pismo zdecydowa­
dzenie jej podejrzeń trochę ją zaskoczyło.
nie należało do kobiety. Na wierzchnim liście przeczytała:  Mój
Wetknęła kartÄ™ w pasek, rozczesaÅ‚a wÅ‚osy palcami, jak naj­
najdroższy synu". Przejrzawszy wszystkie, uznała, że napisała
lepiej potrafiła, zarzuciła pled na ramiona i wyszła na dwór.
je jedna osoba. ZadarÅ‚a róg i zobaczyÅ‚a podpis:  Matka". Po­
Jak na poranek po nocy spędzonej na zabawie godzina była
czuła bijący od listów smutek i nie potrafiła powstrzymać się od
dość wczesna. Nikt nie kręcił się po obejściu. Maggie nie
przeczytania chociaż pierwszego akapitu. Usiadła na podłodze
wyszła, żeby życzyć im szczęśliwej drogi. Cała wioska była
i przyjrzała się tekstowi, który mogła odczytać, nie rozwiązując
pogrążona w sennej ciszy, Ian bez słowa napełnił blaszany
wstążki:  ... Sprawy się polepszyły. Proszę cię, nie obawiaj się
kubek wodą ze studni i podał jej razem z suszoną wołowiną.
o ojca i o mnie. %7ładna z tych rzeczy nie była twoją..."
Poczucie winy pozbawiło ją apetytu, ale przyjęła poczęstunek.
Drzwi otworzyły się bez pukania.
Ruszyli drogą, która miała zaprowadzić ich do Appin i Am-
Powoli Lyssa odwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™, spodziewajÄ…c siÄ™ najgor­
leth Hall.
szego. I miała rację. W drzwiach stał Ian patrząc na nią bez
Przez dobrą godzinę żadne z nich się nie odzywało. Lyssa
słowa.
obserwowaÅ‚a mięśnie drgajÄ…ce ze zÅ‚oÅ›ci na twarzy Iana. Wie­
Wcisnęła listy i różaniec z powrotem na dno plecaka.
działa, że zle zrobiła, myszkując w jego rzeczach.
- Ja... tylko... chciałam pożyczyć trochę proszku do zębów.
Ale... czy jej ojciec zdawał sobie sprawę z tego, że zatrudnił
- Znalazłaś go? - Jego głos był matowy, a wyraz twarzy
katolika?
nieodgadniony. Nie potrafiła wyczuć co myśli.
Chociaż milczała, bez przerwy o nim myślała. Aatwiej było
- Tak, dziękuję.
jej iść, stąpając po jego śladach, a kiedy tak szła, nie mogła się
powstrzymać od patrzenia na jego silne plecy i podziwiania, jak
- Podejrzewałam to. Inaczej nie opiekowałbyś się siostrami.
pracują mięśnie jego muskularnych nóg. Poprzedniego dnia - Wiedziała, że powinna ten temat zostawić w spokoju. Ale nie
sądziła, że poznała go lepiej niż jakąkolwiek osobę ze swojego
mogÅ‚a. - Różaniec jest Å›liczny. - Nie patrzyÅ‚a na niego, wypo­
otoczenia. Teraz wątpiła, czy w ogóle go zna.
wiadając te słowa. Jednak czuła jego spojrzenie, kiedy wreszcie
Ian milczał tylko w jej towarzystwie. Po drodze spotykali
odwrócił głowę. - Praktykujesz? - spytała nieśmiało.
wielu podróżujących i zawsze jako pierwszy się z nimi witał.
Nie udawał, że nie zrozumiał jej pytania.
Pewien kotlarz szedł z nimi przez jakiś czas i jego obecność
- Nie.
pomogła nieco załagodzić napięcie.
- Więc po co ci różaniec?
W porze lunchu natknęli się na żonę farmera, która
- Należał do mojego dziadka. On dał go mojemu ojcu, który
usiłowała złapać uciekającego prosiaka, Ian jakimś sposobem
przekazał go mnie.
oczarował prosię, które przybiegło do niego truchtem, i kobieta
Kiwnęła głową ze zrozumieniem. Obracała w palcach ostatni
w podzięce poczęstowała ich pasztecikami mięsnymi, które
kawałek pasztecika.
zrobiła tego dnia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl