[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dopiero po zakończeniu całej roboty, na kolaudacji.
Jeśli zatem ktoś sobie wyobraża, że na ekranie ujrzy Klina we własnej postaci, niech się czym
prędzej pozbędzie tych złudzeń. Już sam komentarz powinien wydawać się niezrozumiały, bo
książka sobie, a film sobie. %7łeby chociaż trochę rozjaśnić sprawę, powiem w czym rzecz.
Bohaterka istnieje, pokazuje się już w czołówce i od samego początku przeżywa udręki sercowe.
Pomyłek telefonicznych ma skolko ugodno. Równocześnie, też prawie od początku, pojawia się
szajka przestępcza, operująca hasłem nie Szkorbut , tylko Honorata , szkoda, Szkorbut brzmi
bardziej tajemniczo. Szajka fałszuje pieniądze i to również staje się wiadome od razu, fałszywe zaś
wymieniają na prawdziwe metodą fingowania napadów. Rąbnął facet walizkę z forsą, za rogiem
szybko zamienił na drugą, pozwolił się dogonić i porzucił zdobycz. Nikt już za nim nie leci, bo łup
odzyskano, a że fałszywy, na razie nie widać.
Tajemniczy osobnik z telefonu składa bohaterce wizytę o północy, owszem, to się zgadza. Psa
posiada. Pomyłki telefoniczne szaleją i wreszcie Kalina Jędrusik zaczyna odpowiadać jak trzeba,
podszywając się pod Centralę z Honoratą i paskudząc przestępcom robotę. Nic się jeszcze nie
zazębia, kryminał swoje, a uczucia swoje, aż osobnik z telefonu składa drugą wizytę i dzięki
kolejnej pomyłce sieci łączności, zamiast uprawiać amory, wybiega w przyśpieszonym tempie.
Wówczas zdenerwowana Kalina Jędrusik zaczyna sobie kojarzyć i we dwie z przyjaciółką ruszają
na poszukiwania.
Jak widać, coś tam jednak z książki ocalało, przynajmniej do tego miejsca. Dalej robi się już
zupełnie co innego, bohaterka i jej telefoniczny pocieszyciel nie kłócą się wcale, koegzystują na
bazie wzajemnego podrywania, za to szajka dokonuje odkrycia, że bruzdzi obca osoba. Kalina
Jędrusik i Krystyna Sienkiewicz szukają Aapickiego, a szajka szuka Kaliny Jędrusik, żeby ją
unieszkodliwić. Tajemniczy szef złoczyńców majaczy na horyzoncie, podejrzenia przyjaciółek
grupują się na Aapickim, szajka dopada Kaliny i porywa ją nieudolnie, milicja dopada szajki,
Aapicki okazuje się kapitanem MO, zaś pan z pokoju trzysta trzydzieści sześć, czyli Wieńczysław
Gliński, owym mitycznym szefem.
Z tym ostatnim punktem programu najtrudniej mi było się pogodzić, czemu dałam wyraz, ale tu
Batory uparł się dziko. Czymś ten pan musiał być, inaczej w ogóle byłby niepotrzebny.
Niepotrzebny, ha, ha! Wszystkie nieszczęścia sercowe przez niego i niepotrzebny& ! Bez pana z
pokoju trzysta trzydzieści sześć w ogóle nie byłoby akcji, ale możliwe, że Batory prezentował po
prostu męski punkt widzenia&
Kilka drobnostek do dziś dnia pozostało dla mnie tajemnicą. Dlaczego, na przykład, to zródło
zgryzoty bohaterki zostało przeniesione z hotelu Warszawa do Grandu, pojęcia nie mam. Co za
różnica, w barku na Kruczej Kalina z Glińskim mogli się spotykać niezależnie od miejsca
zamieszkania. Dlaczego Krystyna Sienkiewicz dzwoniła z Super Samu, a nie z Instytutu Spraw
Międzynarodowych na Wareckiej? W Instytucie Spraw Międzynarodowych telefon u portiera
naprawdę istniał i można było z niego korzystać, to nie, Batory wepchnął ją do Super Samu. Jak ta
nieszczęsna Kalina Jędrusik miała zdążyć z Królewskiej& ?
Przyczyn tych zmian nie znam i podejrzewam, że jest to właśnie ów sposób widzenia. Mówimy
hotel i on widzi Grand, a ja hotel Warszawa. Reżyser pracuje oczami, te widoki muszą mieć
straszliwą siłę i trwają w nim, bez względu na to, co wyobraża sobie autor.
Wielokrotnie byłam pytana, co myślę o filmie Lekarstwo na miłość . Bardzo dobrze myślę.
Mojej synowej i mojej wnuczce ta komedia ogromnie się podobała&
[ Pobierz całość w formacie PDF ]