[ Pobierz całość w formacie PDF ]

W Libanie było naprawdę zimno i padał śnieg. Tata kupił mi bo płaszcz i szalik.
Pewnego dnia poszliśmy do wesołego miasteczka, z nami mój kolega Ali.
Wsiedliśmy na karuzelę, która bardzo szybko kręciła. Zrobiło mi się niedobrze.
Zniło mi się, że mamusia przyjechała i nas zabrała. Działo się to w '. ku. Przyszliśmy
do jakiegoś domu i była w nim mamusia, która trzyi ła strzelbę. Pamiętam, że
strzelba była czarnego koloru.
Płakałam każdej nocy. Tęskniłam za mamusią i chciałam, żeby z n; była. Często
pytałam o coś tatę i mówiłam:  Mamo... to znaczy, ch
tym trochę rozdrażniony.
Mama opowiadała mi, że kiedy wyjechaliśmy, przez cały czas wyj dała przez okno
naszego mieszkania. Widząc samolot, zastanawiała : czy w nim jesteśmy.
Myślę, że Chalid zajął moje miejsce przy mamie, kiedy wyjechał z tatą. Zazwyczaj
spałam z nią w łóżku, zanim wyjechaliśmy. Miałam w dy około sześciu lat. Chalid
troszczył się o mamusię, gdy ja byłam dc ko, i przytulał się do niej. Spałam w moim
własnym łóżku sama, a t z Allawim spali w innym łóżku.
Kiedy mama przyjechała, siedzieliśmy w samochodzie. Wiedziała że to mamusia, bo
poznałam ją po nosie. Wyciągnęła mnie z samocl du i mocno się uściskałyśmy.
Powiedziałam:  Mamusiu, tata za krót ściął moje włosy".
A ona na to:  Nie martw się, niedługo urosną, a ty i tak pięknie v glądasz".
Mama zawsze wybiera dla mnie najładniejsze stroje. Teraz ładnie się ubieram,
ponieważ znów jestem z moją mamą. Mamusia przywiozła wszystkie moje lalki
Barbie i inne zabawki. Kiedy zobaczyłam Chalida, pomyślałam, że ładnie wygląda. A
widząc Marlona, pomyślałam, że bardzo urósł. To była wielka przygoda i nigdy jej
nie zapomnę, nawet za milion lat. Poszliśmy do mieszkania i wszyscy położyliśmy
się spać w jednym łóżku. Ja i ciocia Tracey spałyśmy z jednej strony łóżka, a mama z
moimi braćmi z drugiej.
Nadal myślę, że tata jest miły, gdyż wciąż jest moim tatą. Cokolwiek by się zdarzyło,
tak samo kocham moją mamusię i tatusia. Wiem, że tatuś zle zrobił, popełnił błąd.
Nie powinien był nas okłamywać. Mówił nam:  Mamusia jest w Syrii. Możemy
pojechać do Syrii i ją zobaczyć". W nocy jechaliśmy taksówką, a tata powiedział:
 Jedziemy do domu".
Podskakiwaliśmy, powtarzając:  Chcemy zobaczyć mamusię, chcemy zobaczyć
mamusię".
Kiedy wróciliśmy do Anglii, koty bardzo urosły, a przedtem były jeszcze małe.
Teraz, gdyby coś się znowu zdarzyło, będę płakać i krzyczeć. Jeżeli przyjadę na
lotnisko, podbiegnę do kogoś w mundurze i powiem:  Niech mi pan pomoże, mój
tata zabiera mnie stąd, a nie powinien tego robić. Nie może mnie zabrać, nie poprosił
o to mojej mamy". Kopnę go i ucieknę. Ałe nie myślę, że to się zdarzy. Nie teraz.
Chalid, 8 lat
Pamiętam, że tata zabrał Allawiego i Amirę we wtorek. Utkwiło mi to w pamięci,
ponieważ we wtorki mam po szkole treningi piłki nożnej. Gdy skończyliśmy mecz,
nikt po mnie nie przyszedł. Siedziałem tam około piętnastu minut. Potem pojawiła się
mama i zaprowadziła mnie i Marlona do taksówki. Nie wiedziałem, co się dzieje.
Wróciliśmy do domu. Powiedziała nam, że tata zabrał Allawiego i Amirę. Była
naprawdę zmartwiona, więc ja też się zacząłem martwić.
Kiedy po raz pierwszy pojechaliśmy ich szukać, było strasznie. W samolocie Monika
przyniosła mi misia. Nazwałem go Brit, gdyż był to miś brytyjskich linii lotniczych.
Chciałem, żeby przypominał mi o Wielkiej Brytanii. Cały czas tuliłem się do mamusi
i płakałem. Teraz wszyscy wróciliśmy do domu. Uwielbiam przytulać się do mojego
brata i siostry.
Na dzień matki narysowałem laurkę dla mamy i podarowałem jej. Siedzieliśmy w
kawiarni, myślę, że było to w Syrii. Mama wydawała się zmartwiona, ale od czasu do
czasu uśmiechała się.
196
Pamiętam wujka Walida w Libanie. Miał sześć córek. Kupił nam domino. Jechaliśmy
do Iraku samochodem. Po drodze widziałem zupełnie zniszczony most, jakby
uderzyły w niego bomby. Pamiętam amerykańskiego żołnierza, który powiedział do
taty:  Musisz oddać [mamusi] dzieci, albo cię zastrzelę". Obok stały dwa czołgi.
Wszyscy się trochę baliśmy. Kiedy zobaczyłem Allawiego i Amirę, uściskałem ich
serdecznie.
Po odzyskaniu rodzeństwa pojechaliśmy do mieszkania pewnego pana. Było tam
dosyć miło. Graliśmy w warcaby i udało mi się z nim wygrać. Ja i Allawi
próbowaliśmy oglądać jego DVD, ale elektryczność wciąż się psuła, to się wyłączała,
to włączała.
Jeżeli tata będzie próbował mnie teraz zabrać, ucieknę i wskoczę do taksówki, a
mama zapłaci za kurs, kiedy przyjadę do domu. Gdybyśmy byli na lotnisku, a tata
kupowałby bilety, uciekłbym z Amirą, Allawim i Marlonem. Złapalibyśmy taksówkę
albo byśmy komuś o tym powiedzieli.
Po wyjezdzie mojego brata i siostry było mi bardzo smutno. Czułem się taki samotny.
Kiedy tata ich zabrał, zupełnie się zagubiłem. Ale teraz mogę udawać, że nigdy się to
nie wydarzyło. Byłem trochę zły na tatę.
Czuję się naprawdę szczęśliwy, że wrócili. Zaczęło się nowe życie. Nie pozwolę,
żeby zdarzyło się to po raz drugi.
Marlon, 12 lat
Pewnego dnia, po szkole, mój tata nie pojawił się i wydało mi się to dosyć dziwne, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl