[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jak we śnie Angie wepchnęła gazetę do torby, po czym ruszyła
na górę. Przecisnęła się przez tłum zwiedzających i wyszła na ulicę.
38
anula
ous
l
a
and
c
s
Szła pogrążona w myślach o siostrze. Tiffany na pewno
wyolbrzymiła znaczenie tego prezentu, podczas gdy dla Kyriacou ten
gest był bez znaczenia.
Dotknęła naszyjnika ukrytego pod sweterkiem. Sama
świadomość, że nosiła go Tiffany, poprawiał jej samopoczucie.
Nie zauważyła, że zaczęło padać. Jak czuła się Tiffany, gdy się
zorientowała, że Nikos z nią się nie ożeni? Czy będąc z Tiffany,
spotykał się z innymi kobietami?
Azy spływały jej po policzkach, ale miała tak mokrą twarz, że
nikt tego nie zauważył.
Pierwszą rzeczą, która rzuciła się jej w oczy, gdy weszła do
domu, była szklanka do połowy napełniona whisky. Odgarniając
mokre włosy z twarzy, ze smutkiem popatrzyła na szklankę. Matka
znowu piła.
Gdy rozległ się dzwonek u drzwi, westchnęła i ze szklanką w
ręce poszła otworzyć. To zapewne sąsiadka, która chce zapytać o
zdrowie matki.
Na progu stał Nikos Kyriacou z wyrazem wielkiego
zniecierpliwienia na twarzy.
- Od razu przejdę do rzeczy. Próbowałem załatwić tę sprawę
taktownie, ale pani odmówiła współpracy, więc uważam, że pora
zakończyć te igraszki. - Zauważył szklankę w jej ręce. - Widzę, że
podpieranie się alkoholem jest w tej rodzinie dziedziczne.
Wolałaby, żeby nie oglądano jej ze szklanką whisky, ale jego
krytyczny ton oraz wymowne spojrzenie przytłumiły uczucie wstydu,
39
anula
ous
l
a
and
c
s
które w innych okolicznościach na pewno by ją ogarnęło. Coś w niej
pękło?
- Taktownie? Kiedy to było? Nie w mojej obecności. Jest pan
przyczyną wszystkich naszych kłopotów, więc proszę odejść.
Spuścił wzrok, by nie pokazać, co myśli.
- Jeśli obwiniając mnie, lepiej się pani czuje, to proszę bardzo -
powiedział, zniżywszy głos. - Mimo to oboje zdajemy sobie sprawę,
że to nie moja wina, że pani siostra nadużywała alkoholu.
- Nie? Na swoje nieszczęście moja siostra przebywała w
pańskim towarzystwie. Już samo to wystarczy - zauważyła lodowatym
tonem. - Wyobrażam sobie, że tylko w ten sposób udawało się jej
dotrwać do końca dnia. Na jej miejscu piłabym na umór.
Podniósł wzrok na jej twarz i mokre włosy, a ona nagłe zdała
sobie sprawę z kontrastu między sobą oraz wytworną kobietą u jego
boku na gazetowym zdjęciu.
Uśmiechnął się pogardliwie.
- To wykluczone, by kiedykolwiek znalazła się pani na stałe w
moim otoczeniu. Nie zadaję się z takimi kobietami jak pani. -
Powiedział to tonem znudzonej drwiny, a w niej aż zawrzało.
- Proszę odejść. - Już zamykała drzwi, ale on zdążył wśliznąć się
do środka.
- Ostrzegałem panią, że zabawą się skończyła.
- Zamknął drzwi. - Wyjdę, jak odda mi pani moją własność.
- Złamał pan serce mojej siostrze. Obiecał pan się z nią ożenić.
40
anula
ous
l
a
and
c
s
- Nigdy w życiu nie ożeniłbym się z kimś takim jak pani siostra.
- Cofnął się o krok. - Bardzo mi zależy na tym, żeby jak najszybciej
uwolnić się od pani koszmarnej rodziny. Niestety nie zrobię tego,
dopóki naszyjnik nie wróci w moje ręce.
- Naszyjnik już do pana nie należy - oznajmiła. - To prezent, a
prezentów się nie obiera. Radzę o tym pamiętać następnym razem.
- Naszyjnik nigdy nie należał do pani siostry.
- Ale miała go na sobie w chwili śmierci, więc jeśli nie sugeruje
pan, że go ukradła, teraz należy do nas. Być może jego utrata skłoni
pana do zastanowienia się nad sobą. Powiada pan, że nigdy nie
ożeniłby się z moją siostrą, ale nic pana nie powstrzymało przed tym,
żeby ją uwieść. Zjawił się pan tutaj nie po to, żeby złożyć nam
kondolencje, ale po to, żeby domagać się zwrotu prezentu. Jest pan
bezdusznym potworem!
Nie wytrzymał. Z jego ust popłynął potok przekleństw. Mimo
niezłej znajomości greki Angie nie miała pojęcia, co znaczą te słowa,
ale wystarczającym tłumaczeniem był rozwścieczony wyraz jego
twarzy.
- Krzyk niczego nie zmieni. Ani przekleństwa w obcym języku.
Przegarnął włosy palcami.
- Wbrew temu, co pani sobie wyobraża, jest mi przykro z
powodu śmierci pani siostry. I jak już wspomniałem, odpowiednie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]