[ Pobierz całość w formacie PDF ]

L R
T
- Ale przez chwilÄ™ mogÅ‚oby nam być dobrze razem, ma chérie. ByÅ‚oby szkoda nie
wykorzystać sytuacji, w której się znalezliśmy. Nie uważasz?
Sienna nie mogła myśleć, kiedy patrzył na nią tak wymownie. Jego brązowe oczy
skrywały obietnicę największej rozkoszy. Nie była pewna, jak długo zdoła mu się
opierać, gdy na każdym kroku pojawiała się pokusa.
Nabrała powietrza, gdy jego usta znalazły się niebezpiecznie blisko. Ciało
odmawiało jej posłuszeństwa. Pragnienie trawiło wnętrzności. Wiedziała, że tylko
Andreas - może ugasić ten pożar. Jego pocałunki i pieszczoty były tym, czego
potrzebowała.
- Naprawdę miałaś tylko dwóch partnerów? - zapytał nagle, przywracając ją do
rzeczywistości.
- Tak - odparła cicho. - Wiem, że dziennikarze zrobili ze mnie demona seksu, ale
szczerze mówiąc zawsze, gdy dochodziło do bliskich kontaktów, czułam się
niekomfortowo i nieporadnie. Właściwie w ogóle nie sprawiało mi to przyjemności.
- Pewnie nie trafiłaś na odpowiedniego mężczyznę, który potrafiłby sprostać twoim
oczekiwaniom. Podczas pierwszych zbliżeń nie wolno się spieszyć. Trzeba poznać swoje
ciała i pragnienia. Wczoraj działałem szybko, ponieważ sądziłem, że masz większe
doświadczenie. Następnym razem postąpię inaczej. Możesz mi zaufać.
Sienna czuła narastające zniecierpliwienie. Czy powinna zaryzykować i rzucić się
w wir płomiennego romansu? Wiedziała, że Andreas przygotuje prawdziwą ucztę dla jej
zmysłów, którą będzie mogła wspominać do końca życia.
Nie była jednak pewna, czy zdoła powstrzymać uczucia na uwięzi
- Dlaczego jesteś pewien, że będziesz miał jeszcze jedną okazję? To bardzo
aroganckie.
- Byłbym arogancki, gdybym powiedział, że to, co nas połączy, przetrwa próbę
czasu. Ja po prostu mam pewność, że w łóżku będzie nam doskonale.
Nie takiej odpowiedzi oczekiwała Sienna.
- Czy jakakolwiek kobieta interesowała cię dłużej niż miesiąc?
- Niektóre były całkiem interesujące.
L R
T
- Na przykład Portia Briscoe? - zapytała, zanim zdążyła ugryzć się w język. - Za-
mierzałeś poprosić ją o rękę. Zastanawiałeś się, co byś zrobił, gdyby cię znudziła? Za-
fundowałbyś sobie wtedy przelotny romans, tak jak twój ojciec?
Coś mrocznego przemknęło po twarzy Andreasa.
- Mój ojciec przysiągł wierność mojej matce i nie dotrzymał słowa. Ja nie
obiecywałem niczego podobnego Portii. Wiedziała, czego oczekuję od żony, i była
gotowa mi to zapewnić.
- Ona nie jest odpowiedniÄ… kobietÄ… dla ciebie. Tak twierdzi Elena... a od niedawna
ja także podzielam tę opinię.
Wykrzywił usta w grymasie.
- Chyba nie chcesz powiedzieć, że uważasz się za lepszą kandydatkę?
- Ja nie, ale najwyrazniej twój ojciec właśnie tak uważał. Moim zdaniem gdyby tak
nie było, nie spisałby takiego testamentu. Może nie chciał, żebyś skazał się na
małżeństwo bez miłości.
- Zatem dla odmiany skazał mnie na takie, które opiera się na nienawiści?
- Tylko na sześć miesięcy - przypomniała mu.
Przyglądał jej się przez dłuższą chwilę.
- Zdecydowanie łatwiej było cię nienawidzić, kiedy sądziłem, że jesteś pazerną
kokietką. Odkąd lepiej cię poznałem, negatywne emocje znacznie osłabły.
- Do czego zmierzasz? - zapytała z niewinnym uśmieszkiem. - Sugerujesz, że
zaczynasz się we mnie zakochiwać?
- Nie kocham cię bardziej niż ty mnie. Aączy nas wyłącznie pożądanie i w moim
przekonaniu im szybciej je zagasimy, tym lepiej.
Po tych słowach wyszedł i zatrzasnął za sobą drzwi.
Kilka godzin pózniej Sienna wracała z przechadzki po polach lawendy, które
uwieczniła na zdjęciach, gdy w oddali ujrzała Andreasa. Przemierzał winnicę,
przyglądając się krzewom rosnącym w równych rzędach.
L R
T
Uniosła aparat i zrobiła kilka ujęć. Uchwyciła go pogrążonego w myślach na tle
soczystej zieleni. Nagle, jak gdyby wyczuł jej obecność, odwrócił się i spojrzał prosto na
nią. Natychmiast ruszył w jej stronę.
Jak zahipnotyzowana obserwowała pracę mięśni długich nóg mężczyzny.
Podziwiała jego siłę i grację. Poczuła znajomy ucisk w żołądku. Kolejny raz zatęskniła
za jego dotykiem. Pragnęła znów poczuć go w sobie.
StanÄ…Å‚ naprzeciwko niej.
- Zamierzasz pokazać mi swoje dzieło? - zapytał.
Sienna ustawiła wyświetlacz tak, żeby go widział, po czym zaczęła przesuwać
zdjęcia.
- Jesteś doskonałym obiektem, gdy nie zdajesz sobie sprawy z obecności fotografa
- skomentowała. - Ale to dotyczy większości ludzi.
Spojrzał na nią z powagą.
- Naprawdę świetna robota - pochwalił. - Od dawna się tym zajmujesz?
Sienna wzruszyła ramionami.
- Od jakiegoÅ› czasu.
Wziął od niej aparat, po czym przejrzał jeszcze kilka zapisanych albumów.
- Masz wyczucie. To tylko hobby czy plan na przyszłość? Zamierzasz zarabiać w
ten sposób na życie?
Sienna zabrała mu aparat.
- Po śmierci Briana straciłam posadę w jego biurze. Jego rodzina nie chciała mieć
ze mną nic wspólnego. Wtedy zaczęłam myśleć o prowadzeniu własnej działalności.
Oczywiście nie zrobię kariery z dnia na dzień, ale zamierzam spróbować. Najpierw kupię
lepszy sprzęt i wynajmę studio. Dawniej nawet bym o tym nie śniła, ale za sześć
miesięcy będę miała wystarczająco dużo gotówki.
Zamilkł na moment
- Dlaczego chciałaś mnie przekonać, że potrzebujesz pieniędzy wyłącznie na
niekończące się wakacje połączone z imprezowaniem?
Zamiast na niego spojrzała na swój sprzęt fotograficzny.
L R
T
- Może mi się nie udać. Na rynku panuje duża konkurencja, a ja się nie łudzę, że
jestem bardziej utalentowana od innych. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl