[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Caro. Z każdą upływającą chwilą tracił więc kontrolę
nad swoimi interesami. Charles układał już bowiem
plany, aby częściej widywać blond piękność, mimo iż
dobrze wiedziaÅ‚ jak trudno bÄ™dzie przeprowadzić prze­
niesienie fabryki zgodnie z ustalonym harmonogramem.
122
Michael potrzebował każdego człowieka, nie wyłączając
siebie, skoncentrowanego na pracy. Do końca kolacji
i wyjścia Charlesa, który odprowadzał Caro do domu,
nerwy Michaela wisiały na włosku.
Ginger obserwowała go w milczeniu, wiedząc, że jest
coraz bardziej rozdrażniony, lecz nie byÅ‚a pewna przy­
czyny jego zachowania.
 Mógłbyś powiedzieć mi, co jeszcze cię dręczy 
powiedziała, gdy weszli do salonu i zamknęli za sobą
drzwi. Czuł sztywność karku, podchodząc do okna.
Odwrócił się. Był już zdecydowany dać upust swoim
podejrzeniom.
 Od jak dawna wiedziałaś, że ziemia twojego ojca
chrzestnego jest na sprzedaż?
Ginger zawahała się przez chwilę, nie spodziewając
siÄ™ postawienia takiego pytania. Jeden rzut oka na jego
twarz ostrzegÅ‚ jÄ… przed zbytnim zwlekaniem z odpowie­
dzią. Jej odpowiedz oznaczała coś ważnego, lecz nie
mogła teraz zastanawiać się nad tym, co.
 Jeżeli masz na myśli sprawę kupienia przez ciebie
działki, to nie wiedziałam o tym do dnia, gdy wpadłam
na ciebie. Tego samego dnia podpisaÅ‚am koÅ„cowe do­
kumenty w sprawie nabycia tej ziemi dla miasta.
Pilnie wpatrywał się w jej oczy, lecz widział jedynie
szczerość, pasję i zmieszanie  najmniejszego śladu
kłamstwa. Zawahał się, a następnie pytał dalei.Musiał
mieć pewność.
 Czy twój ojciec chrzestny wspomniaÅ‚ ci kiedykol­
wiek o mnie?
Zamierzała powiedzieć nie, lecz zmieniła zamiar.
 ZciÅ›le mówiÄ…c, tak. ByÅ‚o to okoÅ‚o roku temu. Po­
wiedziaÅ‚ coÅ› o spotkaniu z tobÄ… w sprawie grupy inwe­
stycyjnej, w którą miał zamiar zaangażować się  nagle
błysk światła przebiegł przez jej głowę. Już nie tylko
123
jego milczenie dawało jej do zrozumienia, że rozmowa
ta prowadzi do jakiegoÅ› cholernego wniosku.  Do
czego właściwie zmierzasz?
 To była moja grupa inwestycyjna. Twój ojciec
chrzestny wyszukaÅ‚ mnie. ProsiÅ‚ mnie nawet, abym za­
mieszkaÅ‚ pod jego dachem. MusiaÅ‚em wówczas odmó­
wić, chociaż miałem ochotę przyjechać  zrobił krok
w jej kierunku. Charles mógł się przecież mylić, musiał
mieć więc pewność.  Dwa dni pózniej dowiedziałem
siÄ™, że nie przyÅ‚Ä…czy siÄ™ do mojej grupy, lecz może do­
starczyć informacji o miasteczku, które być może okaże
siÄ™ miejscem, jakiego szukamy. I znowu zaproszenie do
przyjazdu i gościny. Ponownie odmówiłem. Zamiast
mnie przyjechał Charles. Stwierdził, że Lynch Creek jest
idealne, a nasi fachowcy przyznali mu rację. Puściliśmy
więc machinę w ruch. Przez twojego ojca chrzestnego
dokonałem lustracji każdej odpowiednio dużej parceli
na tym obszarze.
Zamiast wyjaÅ›nienia, sytuacja stawaÅ‚a siÄ™ coraz bar­
dziej zagmatwana.
 Wiem to wszystko. Do sedna.
Michael zaśmiał się cierpko, przypominając sobie, że
użył tego samego wyrażenia wobec Charlesa.
 Zaczynam czuć się jak owca przeznaczona na rzez.
Problem w tym, że nie wiem, kto podjął tę decyzję
i dlaczego.
Ginger odsunęła się od drzwi, nie potrzebując już
oparcia. Gniew i pewność, że jest niesłusznie oskarżana
dodały jej siły.
 Mam już dość oskarżeń. Przejdzmy do faktów.
 Chcesz faktów, w porządku. Dobrze wiadomo, że
ty i sędzia chcecie zapewnić przyszłość temu miastu.
Ja reprezentujÄ™ dużą grupÄ™ gotowÄ… dać pieniÄ…dze i po­
święcić czas temu obszarowi  zbliżył się do niej i po-
124
łożył ręce na jej ramionach, przyciskając przez jedwab
do ciała.  Przyszedłem po ziemię i znalazłem ciebie.
Masz stare, szanowane nazwisko, które wygaśnie, jeżeli
nie wyjdziesz za mąż i nie dasz poczÄ…tku nowej gene­
racji. Ja jestem bogaty, odnoszÄ™ sukcesy i na tyle silny,
żeby nie dać siÄ™ zdominować równie silnej i obrot­
nej kobiecie. Czy już cię straciłem?  Wymawiając
te słowa pragnął, żeby powiedziała mu, iż Charles i on
mylÄ… siÄ™.
Ginger wzięła gÅ‚Ä™boki oddech, modlÄ…c siÄ™ o opano­
wanie, a zarazem wiedzÄ…c dobrze, że nie zdoÅ‚a siÄ™ kon­
trolować. Jego wiara w to, że zdolna jest go okłamać
przebiÅ‚a jÄ… na wskroÅ› jak oszczep, wypalajÄ…c z jej umy­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl