[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zaspanymi oczami, jakby wyrwana ze snu nie potrafiła jeszcze zebrać myśli.
- To nic ważnego - powtórzyła Vanessa. - Zobaczę się z Pres... z
doktorem Lynleyem pózniej.
Odwróciła się i zbiegła ze schodów, rzucając w przelocie słowa
pożegnania. Zatrzasnęła drzwi samochodu i ruszyła czym prędzej spod domu,
ledwo widząc drogę przez łzy. Już po chwili pudełko chusteczek na bocznym
siedzeniu było puste, a jej twarz czerwona i zapuchnięta. Otworzyła okno i parę
razy wciągnęła głęboko powietrze.
Ból rozsadzał jej piersi. Była pewna, że zaraz serce jej pęknie.
Oczywiście, podejrzewała to od samego początku, ale wolała przymknąć
oczy na fakty. Nic dziwnego, że Preston nie zatrzymywał jej w Brideport! Jasne,
że przyczyną jest Caroline.
Azy ciekły jej po policzkach niepowstrzymanym strumieniem. Otarła je ze
złością. Sama jest sobie winna. Była głupia i naiwna. Raz jeszcze w jej życiu
poczucie zdrady ogarnęło ją z przemożną siłą.
Zadała sobie pytanie, dlaczego do tego dopuściła? Miała na tyle rozumu,
by przyznać, że każda ze stron może mieć swoje racje, nawet w tym przypadku.
Czy nie mówiła mu, że praca jest dla niej najważniejsza? %7łe nie ma zamiaru nic
w swoich planach zmieniać, a on nie ma do niej żadnych praw?
- 121 -
S
R
Ale mimo wszystko... Widok Caroline w jego szlafroku nasuwał
oczywiste pytanie: Od jak dawna są kochankami?
Kiedy wróciła do domu, Charlie miała na to gotową odpowiedz:
- To jakieś nieporozumienie. Preston nie jest taki. A poza tym, Caroline
ma romans z Mike'em.
- Miała. Nie mogę udawać, że nie istnieje coś, co widziałam na własne
oczy.
- Musi być jakieś wytłumaczenie - upierała się Charlie.
- Na przykład jakie? - spytała Vanessa, ale nie doczekała się
satysfakcjonującej odpowiedzi.
- Na razie to tylko domysły - podsunęła przyjaciółka niepewnie.
- Charlie, ona tam stała w jego szlafroku. Była boso i nie wyglądała, jakby
przyszła z wizytą. Więc co mam myśleć?
Charlie westchnęła.
- Nie wiem, Van. Ale sądzę, że powinnaś porozmawiać z Prestonem i
spróbować to wyjaśnić.
Vanessa potrząsnęła głową.
- Nie chcę go więcej widzieć. Nie wrócę już do jego przychodni.
- Przecież masz tam pracować jeszcze przez dwa tygodnie!
- Znajdą sobie kogoś innego. A może siostra Caroline jest już gotowa
wrócić do pracy? Zadzwonię do Beth i powiem jej, że nie przyjdę.
- Ale jak to wytłumaczysz?
- Coś wymyślę.
- Czy to nie dość tchórzliwe zachowanie? Vanessa wbiła wzrok w ręce
splecione na kolanach.
- Może. Ale po co miałabym iść w poniedziałek do pracy? Pacjentów
może obsłużyć ktoś inny, a moja obecność wywołałaby tylko napięcie i
zażenowanie. Chyba bym tego nie zniosła. - Spojrzała na przyjaciółkę
załzawionymi oczami. - Pomyśl tylko. Upłynęło już trochę czasu, odkąd widzia-
- 122 -
S
R
łam się z Caroline. Gdyby Preston chciał mi coś powiedzieć, nie czekałby z tym
w nieskończoność. Lepiej zostawić to tak, jak jest.
Charlie spojrzała na nią chmurnie.
- Podchodzisz do tego bardzo stoicko. Ja bym się domagała wyjaśnień.
I co by to miało dać? - pomyślała Vanessa ze ściśniętym sercem. Widziała
dość, żeby wiedzieć, co o tym sądzić. Caroline Gray znaczyła dla Prestona
więcej, niż chciał dotąd sam przed sobą przyznać. Ale nie mogła go winić, że
wziął jej, Vanessy, słowa za dobrą monetę i nawiązał z nią krótkotrwały romans.
Przecież sama mówiła, że nie zamierza tu zostać i chce zacząć nowe życie w
Londynie. Trudno mieć mu za złe, że przystał na jej warunki.
Ale jednak to bolało najbardziej.
Telefon dzwonił raz po raz i Charlie za każdym razem powtarzała
Prestonowi, że Vanessa wyszła i jeszcze nie wróciła. Nazajutrz rano, w
niedzielę, Vanessa zadzwoniła do Beth do domu, przepraszając, że nie będzie
już mogła przyjść do pracy i prosząc, żeby poszukali kogoś na jej miejsce. Beth
zrozumiała, że musiała się rozchorować, a Vanessa nie prostowała. Taka wersja
będzie najlepsza dla wszystkich.
Kiedy w poniedziałek rano zadzwonił telefon, Vanessa odebrała go,
myśląc, że to Charlie dzwoni ze szpitala. Na dzwięk głosu Prestona serce w niej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl