[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Czego się dowiedziałaś, złotko? spytał Willy.
Mężczyzna, który przystał pluszowego misia ze zdjęciem Luke a Reilly ego, niósł
ze sobą firmową torbę na zakupy ze sklepu Long s.
To wiedziałaś już przedtem.
Owszem, ale Lucy tak ma na imię ta sprzedawczyni przypomniała sobie
jeszcze coś. W tej torbie była czerwona marynarka, może sweter, no, w każdym razie ja-
kaś część ubrania w czerwonym kolorze.
No to co? zainteresowała się Cordelia.
Och, wiem, że to niewiele, ale już coś odrzekła Alvirah z westchnieniem.
Może to pobudzi pamięć sprzedawczyni stamtąd, kiedy jutro z nią porozmawiam.
Cordelia, uznała, że czas wracać do domu.
Alvirah i Willy wsadzili ją do taksówki, po czym zatrzymali następną dla siebie.
Central Park South dwieście jedenaście podał adres Willy.
Mimo póznej pory i stale spadającej temperatury, ulice ciągle były zatłoczone. Gdy
taksówka przejeżdżała w pobliżu hotelu Plaza , zamyślona Alvirah zauważyła:
To miejsce zawsze wygląda tak wesoło w okresie świątecznym. Czas radości na-
staje... i tak dalej. Pokręciła głową na wspomnienie smutnych oczu Nory.
Po powrocie do domu włożyła ulubiony stary szlafrok, zaparzyła dzbanek herbaty
i usadowiła się przy stole w jadalni. Z tym zaczęłam dzień i z tym go kończę, pomyśla-
ła, nastawiając magnetofon.
Przesłuchała wszystkie taśmy w takim porządku, w jakim były nagrane. Na począ-
tek pierwszy telefon od porywaczy, potem rozmowę z Fredem Torresem, zarejestrowa-
ną w domu Rosity. Tę taśmę przegrała dwukrotnie, zatrzymując ją za każdym razem
w jednym miejscu. Zapewne nie ma to żadnego znaczenia, ale nie zawadzi go zapytać
powiedziała na głos, notując pośpiesznie wyłapane zdanie w swym notatniku.
Willy przyłączył się do niej, gdy przegrywała taśmę odtwarzającą polecenia udziela-
ne Regan przez porywacza.
Jakie wrażenie robi na tobie ten typ? zapytała.
Zmienia głos odparł Willy. Jest sprytny, szybko kończy rozmowę, żeby nie
dało się wyśledzić jego położenia. Bardzo starannie zaplanował akcję odebrania oku-
pu.
Był na tyle bystry, iż zdał sobie sprawę, że intryga z powieści Nory dobrze mu się
przysłuży, i realizował ją punkt po punkcie. Teraz posłuchaj tej. Puściła taśmę, na
której Luke i Rosita mówili do Regan w chwili, gdy wjeżdżała do Central Parku.
Słyszysz coś szczególnego? spytała Willy ego.
93
Głosy nie są tak wyrazne, jak te z pózniejszych rozmów.
Właśnie. Odbiór nie jest tak dobry. Prawdopodobnie w związku z miejscem, gdzie
są trzymani. Bo wiesz, w niektórych strefach może wystąpić wiele zakłóceń. Alvirah
puściła taśmę ponownie. Czy zwróciło twoją uwagę coś w wypowiedzi Luke a
Reilly ego?
No cóż, biedak najwyrazniej sięga pamięcią wstecz, do wspomnień ze swego życia.
Też tak robiłem, jak byłem porwany. No i to, że...
Co?
Chciał chyba położyć bardzo silny nacisk na słowo widzę . Jakby w ten sposób
usiłował jej coś powiedzieć.
Przyszło mi do głowy dokładnie to samo.
Willy rzucił okiem na jej notatnik.
A to co znaczy? Wskazał na zapisaną notatkę.
Coś, co chciałabym jutro wyjaśnić z Fredem Torresem. Rosita powiedzia-
ła mu, że Luke Reilly zawsze twierdzi, iż bez względu na sytuację trzeba zachować
spokój. Chciałabym się dowiedzieć, czy Rosita mówiła o jakiejś konkretnej sytuacji.
Spojrzała na zegarek. Już jedenasta i ani słowa od Regan. Co znaczy, że porywa-
cze jeszcze się nie odezwali.
Może zastanawiają się nad następnym ruchem zasugerował Willy.
Lepiej, żeby się szybko na coś zdecydowali. Martwi mnie to, że im dłużej Luke
Reilly jest przetrzymywany, tym większe istnieje prawdopodobieństwo, iż wiadomość
o jego porwaniu wyjdzie na jaw. Jeżeli w końcu gazety ją podadzą na pierwszych stro-
nach, Bóg jeden wie, co się stanie.
C.B. nie próbował ukryć przed Lukiem i Rositą powstałej sytuacji. Kiedy wraz z Pe-
teyem wrócili na łódz, opowiedział im dokładnie, co się wydarzyło.
Nie możecie już tego odzyskać rzekła Rosita, wodząc wściekłym wzrokiem za
Peteyem, który skierował się do kajuty sypialnej, żeby zdjąć kombinezon płetwonurka.
I wy rzeczywiście wykorzystaliście sposób złożenia okupu, jaki opisuje w swojej
książce moja żona? zapytał Luke z niedowierzaniem.
O mały włos, a by się udało! zawołał Petey z sypialni. Czy ona napisała jesz-
cze jakieś inne książki o porwaniach, na które moglibyśmy rzucić okiem? Wysunął
głowę przez drzwi. Nie możemy zaprzepaścić naszego lotu jutro wieczorem. Miejsca
na samoloty są już wyprzedane co do jednego.
Czytałem wszystkie jej powieści rzekł krótko C.B. %7ładnej innej o porwaniu
nie napisała.
A właśnie że się mylisz, pisała na ten temat, pomyślał Luke. O tej drugiej fabule kry-
minalnej przypomniał sobie zaledwie kilka tygodni temu, kiedy był w interesach w Qu-
eens i wyjeżdżając z tunelu Queens-Midtown, skręcił w złą stronę. Znalazł się wtedy na
94
tej samej drodze, którą Nora wykorzystała jako miejsce złożenia okupu w jednym ze
swych wczesnych opowiadań. Zapamiętał to, gdyż kiedy je pisała, była w ciąży z Regan,
a ponieważ zalecono jej leżenie w łóżku, on jezdził wokół i sprawdzał trasę, którą w jej
historii mieli się poruszać porywacze.
Co teraz zrobicie? zwrócił się z pytaniem do C.B.
Jak przyjdzie właściwy moment, zamierzam zatelefonować do pana córki i powie-
dzieć jej, żeby lepiej zdobyła drugi milion dolarów. Chyba że gliniarze wydobyli już na-
sze pieniądze z East River.
W jego głosie zabrzmiała nuta zaciętego uporu. Mają lecieć jutro wieczorem, myślał
Luke, a nie polecą bez pieniędzy.
Jeżeli pozwolisz mi porozmawiać z córką jeszcze raz, powiem jej, że ma przypil-
nować, abyście je dostali.
A pewnie, że pan powie. Ale najpierw muszę obmyślić nowe miejsce, w którym je
zostawi. C.B. podkreślił swą rolę w przedsięwzięciu.
Gra jest warta świeczki, pomyślał Luke. Do tej pory Nora musiała sobie uświadomić,
że miejsce na złożenie okupu, wskazane przez porywaczy, zostało wzięte z jednej z jej
książek. Czy tym razem pomyślałaby o tym opowiadaniu i powiedziała to glinom?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]