X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

srebrzyście.
 Dobry Boże...  wykrztusiła Eddi, zatrzymując motocykl.  Co, do diabła, ludzie sobie pomyślą?
Phouka roześmiał się.
 Głupiutki pierwiosnek. Wzgórze jest ciemne i ciche, nie ma tu nawet kochanków. Gdyby jednak ktoś się tutaj
zapuścił, to miejsce wyglądałoby dla niego zupełnie zwyczajnie.
 Ale ja to wszystko widzę.  Nagle odwróciła się do niego.  A może to iluzja?
 Nie, dzisiaj iluzją jest ciemność.
W jego głosie pobrzmiewał ton, którego Eddi nie umiała zidentyfikować. Dodała gazu, odbiła od krawężnika i
ruszyła w stronę rozjarzonego wzgórza.
Zaparkowała na Malcolm Avenue, między parkiem a starą szkołą.
 Możemy ją przekroczyć?  spytała, wskazując na zieloną granicę.
 Sprawdzmy  odparł phouka.
Ruszyła za nim chodnikiem.
Z bliska zobaczyła, że świetlna bariera nie jest taka sama, jak ciemnoszmaragdowa kurtyna, która otaczała
Minnehaha Falls. Tutaj tańczący ogień miał barwę delikatnej złocistej zieleni, a na brzegach pojawiała się blada
lawenda.
Phouka położył pudło z gitarą na ziemi i klęknął. Wyszeptał jakieś słowo i dotknął leżącego tuż za jarzącą się linią
kamienia. Płomienie opadły i cofnęły się jak lokaje bijący pokłony przed królem, odsłaniając ścieżkę, która prowadziła
na wzgórze.
 Najbardziej uwielbiana spośród śmiertelników, czy jesteś kontenta?  zapytał phouka z szerokim uśmiechem.
 Głupi głupek  odparła Eddi.
Wzięła go za rękę i pociągnęła za świetlną barierę. Kiedy tylko ją przekroczyli, ogień znowu skoczył w górę.
Eddi dostrzegła onieśmielenie na twarzy phouki, więc zakłopotana puściła jego dłoń, ciepłą i bardzo gładką.
 Mówiłeś, że przebierzesz się na miejscu  powiedziała szybko.
 A jakiego chciałabyś mnie zobaczyć?  spytał niewinnym tonem.
 Jak to jakiego? Wystrojonego.
 Więc odwróć się, skarbie.
Taftowa warstwa spódnicy musnęła chłodem jej łydki, pasma włosów smagnęły ją po twarzy. Przed sobą ujrzała
zbocze oświetlone przez blask księżyca, uliczne lampy i fosforyzujące zdzbła trawy. Poczuła się lekka jak piórko.
 Już  powiedział phouka.
Odwróciła się.
Stał z uniesioną brodą po drugiej stronie ścieżki i bawił się gałązką. Był odmieniony, elegancki i pełen rezerwy.
Miał na sobie płaszcz z ciemnozielonego brokatu, haftowany w kwiaty i różne dziwne stworzenia w stonowanych
kolorach. Całość wyglądała jak ogród w nocy. Rękawy o czarnych, wywiniętych mankietach były ozdobione srebrnymi
guzikami. Spod rozpiętego wierzchniego okrycia wystawała czarna kamizelka i biały koronkowy żabot. Jeszcze więcej
koronki wysuwało się z mankietów i sięgało aż do srebrnych pierścieni, lśniących na jego palcach. Stroju dopełniały
spodnie z czarnej satyny, dopasowane i haftowane srebrem na zewnętrznych szwach.
Wyniosły nieznajomy poruszył nagle głową i od srebrnego kolczyka w jego uchu odbiło się światło. Po chwili
znowu stał się phouką.
 Wspaniale  powiedziała cicho, jakby nie chciała go spłoszyć.  Gdybyś jechał tutaj tak ubrany, zostawiłbyś za
sobą trop w postaci złamanych kobiecych serc.
Phouka roześmiał się i ukłonił.
 Chodzi ci o to, że rzucam się w oczy? Dlatego właśnie czekałem, aż dotrzemy na miejsce.
 Od kiedy to przejmujesz się tym, że zwracasz na siebie uwagę?
 Wcale się nie przejmuję. Lubię być wspaniały.
Podał jej ramię i ruszyli razem przez zagajniki młodych drzew o szeleszczących liściach.
Gdy doszli do rozwidlenia ścieżki, wybrali tę, która okrążała wzgórze. W pewnym momencie Eddi usłyszała
głosy, śmiechy oraz muzykę, dobiegające zza trawiastej skarpy. Nagle wróciły dawne podejrzenia i wątpliwości.
Zatrzymała się przy murku.
 Phouka.
Nie była pewna, czy usłyszał jej głos, ale odwrócił się natychmiast i uniósł brew.
 Co zobaczę za zakrętem?
 Nie czekają tam na ciebie żadne przykre niespodzianki, skarbie. Obowiązuje rozejm. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.