[ Pobierz całość w formacie PDF ]
miejsce dla swobodnego przepływu powietrza, ale nie odsłaniaj
skóry. Musisz się wystrzegać insektów. A biały kolor najlepiej odbija
słońce. Nie zauważyłaś, że większość tubylców nosi białą odzież?
- Myślałam, że to po prostu ulubiony kolor, albo kwestia religii.
Skompletowała całą garderobę, włącznie z sześcioma
kolorowymi okryciami diszdasz, czyli prostymi, ale mocniej
wyciętymi odmianami dżellaby.
- Są zrobione z sudańskiej bawełny - wyjaśnił Ryan - w
sudańskich zakładach odzieżowych, ale według wzorów z Jemenu.
Dlaczego kupiłaś ich tak dużo?
- Mam trzy siostry i matkę, która uwielbia prezenty.
- W rodzinie są tylko dziewczęta?
- O Boże, nie - odparła ze śmiechem. - Michael ma teraz
dwanaście lat. Jest rodzinnym oczkiem w głowie.
- Chce ci się pić? - Wręczył jej dużą menażkę.
- Jasne - odrzekła, ale kiedy przytknęła ją do ust, przypomniała
sobie rady Becky i wypiła tylko kilka łyków. Ryan wyszczerzył zęby w
uśmiechu, jak gdyby zdała kolejny test i wreszcie zrobiła coś
właściwego.
- Wiesz, nie tylko nie brakuje ci odwagi, ale nawet nie jesteś
taka głupia, jak myślałem- oświadczył.
- Och, strasznie ci dziękuję - odcięła się.
Strona 38 z 143
RS
- Hej, nie chciałem ci dogryzć. To miał być komplement,
naprawdę. Wyszedłem z wprawy, jeśli chodzi o dobre towarzystwo.
- Jak długo przebywasz w Afryce? - zapytała.
- Będzie jakieś sześć lat.
- Gdzie masz dom? Ile razy tam byłeś w ciągu tych sześciu lat?
- Uparciuch z ciebie. Mój dom jest w Vernon, w stanie Teksas,
ale nie pojawiłem się tam ani razu. Na wakacje wyjeżdżam do
Dakaru, Kairu, Istambułu - do tego rodzaju miejsc.
- Tak długi okres może mieć zły wpływ na człowieka -
powiedziała ze współczuciem.
- Czy to oznacza, że przyjmujesz moje przeprosiny?
- Jeżeli to były przeprosiny, oczywiście przyjmuję je. Ale nie
musiałeś ich składać. Jesteśmy współpracownikami, a nie ludzmi z
eleganckiego światka. Miałeś mi powiedzieć coś poufnego. Dlaczego
nie moglibyśmy porozmawiać w obozie?
- Zciany w obozie mają uszy. Zazwyczaj potrzeba około
dziesięciu minut, żeby rząd dowiedział się o naszych decyzjach, a w
ciągu następnych dziesięciu minut wie o nich każdy handlarz w
Kosti. Ciężko jest prowadzić interesy w takich warunkach.
- Nie możecie wyrzucić szpiegów?
- Nie ma szans - potrząsnął głową z obrzydzeniem. - Wszystkich
służących dostarcza rząd. Nie możemy ich zwolnić, a oni wiedzą, dla
kogo pracują. Wynajmujemy na własną rękę jedynie strażników
obozowych. Mamy tu członków szczepów Nuba i Nuer.
- W porządku - powiedziała pogodnie Mattie.
- Jesteśmy więc sami, chyba że ten sęp w górze trzyma kamerę.
O czym chciałeś ze mną mówić?
- O wszystkim. O kolei, o eksploatacji, o korupcji, o rządzie.
- W takim razie usiądę sobie. No, to mów. - Mattie znowu
wgramoliła się do jeepa.
- Po pierwsze, faktem jest, iż plemiona Masakin niszczą tory
kolejowe - zaczął Ryan. - To nie ulega wątpliwości. Jednakże nie
przyznajemy się do budowy kolei i drogi w północnej części ich
Strona 39 z 143
RS
pastewnych ziem. Prace budowlane uniemożliwiają tym szczepom
wypasanie bydła, a jednocześnie sprawiają, że członkowie
muzułmańskiego plemienia Kababisz mają więcej pastwisk. Być
może nie wiesz, że rząd Sudanu składa się głównie z muzułmanów.
Nie ma w nim zbyt wielu reprezentantów czarnych szczepów. Jak
dotąd, wszystko jasne?
- Dosyć proste. Czy to wstęp do zagadki? Popatrzył na nią w
zamyśleniu i wyciągnął fajkę oraz tytoń.
- Sprawa robi się bardziej skomplikowana - ciągnął. - Każdy
szczep ma przydzielony niewielki oddział muzułmańskich żołnierzy.
Te małe jednostki próbują podporządkować sobie czarną ludność,
podobnie jak Ahmed dąży do kontroli nad Kosti. Ale nie tylko ten
czynnik drażni szczep Masakin. Na południowym obszarze plemienia
Nuba żyją Nuerzy. Pozwól, że zrobię rysunek. Popatrz: na północy
muzłmanie ze szczepu Kababisz, którzy dysponują częścią pastwisk
Masakinów. Szczep Masakin pośrodku, niezdolny do wypasu bydła z
powodu kolei i nękany przez wojska rządowe. A tu, na południu
- Nuerzy. Duża firma odkryła na ich terenach ropę. Nuerzy nadal
mierzą bogactwo liczbą sztuk bydła, ale pracują również dla tej
firmy i mogą sobie pozwolić na zakup większej ilości zwierząt. Skoro
mają więcej bydła, muszą znalezć pastwiska, toteż prą na północ,
na tereny Masakinów.
- A my zbudowaliśmy kolej - westchnęła Mattie. - Dobry Boże,
co nam przyszło do głowy?
- Tego grzechu nie popełniliśmy - odparł ze śmiechem Ryan. -
[ Pobierz całość w formacie PDF ]