[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i ciała, a także istotę obu tych substancji, dzięki której w tak wielu przypadkach jedna z nich zdolna
jest oddziaływać na dragą.
Po drugie, nie dysponujemy jednakową władzą w odniesieniu do ruchu wszystkich organów ciała,
choć poza doświadczeniem nie możemy przytoczyć żadnego uzasadnienia dla tak szczególnej
różnicy między nimi. Dlaczegóż to wola ma wpływ na język i palce, a nie oddziałuje na serce czy
wątrobę? Pytanie to nie stałoby się nigdy zródłem naszego zakłopotania, gdybyśmy świadomi byli
mocy w pierwszym przypadku, w drugim zaś nie. Postrzegalibyśmy wówczas, niezależnie od
doświadczenia, dlaczego władza woli nad narządami ciała jest zamknięta w tak osobliwych
granicach. W takim wypadku, znając w zupełności moc czy siłę, poprzez którą wola działa,
wiedzielibyśmy także, dlaczego jej wpływ nigdy nie wykracza poza te ograniczenia.
Człowiek niespodziewanie dotknięty paraliżem nogi bądz ręki, tudzież osoba, która właśnie utraciła
te członki, częstokroć usiłuje początkowo poruszać nimi i czynić z nich użytek zgodny z właściwą
im funkcją. Jest on w takiej sytuacji równie świadomy mocy kontrolowania swoich kończyn, jak
człowiek pozostający w doskonałym zdrowiu świadomy jest mocy wprawiania w ruch
któregokolwiek ze swoich, znajdujących się w naturalnym stanie i kondycji, członków. Jednakże
świadomość nigdy nas nie zwodzi. W konsekwencji, tak w jednym, jak i w drugim przypadku nigdy
nie jesteśmy świadomi żadnej mocy. Jedynie z doświadczenia dowiadujemy się o oddziaływaniu
naszej woli. Doświadczenie zaś poucza nas tylko o tym, że jedno zjawisko stale następuje po
drugim, nie informując przy tym o żadnym niejawnym związku, który by je łączył i czynił
nierozerwalnymi.
Po t33*A ie, dzięki anatomii dowiadujemy się, że w wywoływanym przez wolę ruchu [voluntary],
bezpośrednim przedmiotem oddziaływania mocy nie jest sam poruszony członek, lecz pewne
mięśnie, nerwy oraz siły witalne [animal spirits], a być może także coś, jeszcze bardziej
nieuchwytnego i nieznanego, dzięki czemu ruch przenoszony jest stopniowo, tak że wkrótce dociera
do członka, którego poruszenie jest bezpośrednim przed-
56
miotem woli. Czyż może istnieć pewniejszy dowód, potwierdzający, że owa moc, dokonująca całej
tej operacji, tak odległa przecież od jej całkowitego poznania poprzez wewnętrzne odczucie czy
świadomość, jest w najwyższym stopniu tajemnicza i niepojęta? Oto umysł chce, aby pewne
zdarzenie doszło do skutku. Natychmiast wywoływane jest inne, nieznane nam zdarzenie,
całkowicie różne od zamierzonego; zdarzenie to wywołuje kolejne, równie nieznane, aż wreszcie, w
efekcie długiego następowania po sobie zdarzeń, powstaje to, które jest pożądane. Jeśli jednak
odczuwalibyśmy pierwotną moc, musielibyśmy także ją znać; a znając ją, musielibyśmy również
znać jej skutek, jako że każda moc odsyła do swojego skutku. I vice versa: jeżeli nie można byłoby
poznać skutku, nie można byłoby też poznać ani odczuć mocy. W istocie, jak mielibyśmy być
świadomi mocy poruszania naszymi kończynami, jeśli nie ma w nas innej mocy niż ta, dzięki której
aktywować możemy jedynie pewne siły witalne, te zaś jakkolwiek wywołują ostatecznie ruch
naszych kończyn, to czynią to w sposób całkowicie przekraczający nasze pojmowanie?
Z całego powyższego wywodu możemy zatem, nie lekkomyślnie, lecz mam nadzieję z
niewzruszonym przekonaniem wysnuć wniosek, że nasza idea mocy nie jest kopią żadnego
odczucia lub świadomości mocy, jaką posiadamy, kiedy wywołujemy ożywcze poruszenia czy też
posługujemy się naszymi kończynami zgodnie z ich funkcją i właściwym przeznaczeniem. O tym,
że ich ruch jest następstwem rozkazów woli, informuje nas codzienne doświadczenie, podobnie jak
dzieje się to w przypadku innych zjawisk przyrody; niemniej jednak, moc czy energia, dzięki której
dochodzi to do skutku, tak jak moc stojąca za innymi zjawiskami przyrody, jest nieznana i
niepojęta.1 Czy
1 Utrzymywać by można, że napotykany ze strony ciał opór, zmuszając nas częstokroć do
wytężenia sił oraz posłużenia się całą. naszą mocą, dostarcza nam idei siły i mocy. Właśnie ów
nisus, czyli ogromny wysiłek, jakiego jesteśmy świadomi, jest pierwotną impresją, której idea ta
jest kopią. Po pierwsze jednak, przypisujemy moc wielkiej ilości przedmiotów, co do których nie
sposób przypuszczać, iż opór i wytężenie sil rzeczywiście w ich przypadku zachodzą: Bytowi
Najwyższemu, który nigdy nie napotyka żadnego oporu; umysłowi, gdy idzie o jego panowanie nad
ideami oraz kończynami, a także o potoczne myślenie i ruch, kiedy to skutek następuje natychmiast
po rozkazie woli bez jakiegokolwiek wysiłku czy zbierania sił; materii nieożywionej, w przypadku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]