[ Pobierz całość w formacie PDF ]

drogi. Co wydawało się najprostszą ścieżką, stało się najniebezpieczniejszą.
Draco ponownie skinął głową.
 Na nasze nieszczęście, będziemy potrzebować pomocy  przyznał Lucjusz.
 Dumbledore a?
 Niewątpliwie, ale by zapewnić sobie czas, będziemy musieli zapewnić pomoc także
kilku innych.
 Pottera?
 Niestety.  Lucjusz zatrzymał się w odpowiedniej odległości do aportacji i odwrócił się
do swojego syna.  Czy cokolwiek, co powiedziałeś Czarnemu Panu było prawdą?
 O czym?
 O Potterze  idącym dalej ?
Draco wzruszył ramionami.
 Blaise wydaje się tak myśleć, a nikt nie obserwuje Pottera uważniej niż Blaise. To
prawie jego obsesja.
Lucjusz zmarszczył brwi.
 Przewidujesz jakieś problemy w tym kierunku?
 Nie  powiedział pewnie Draco.  Blaise ma wiele wad, ale nie jest głupi.
Lucjusz pokiwał głową na zgodę.
 Dobrze.  Popatrzył na syna w zamyśleniu.  A tak przy okazji, myślałeś, że z kim
Potter był związany?
Draco przygryzł dolną wargę i popatrzył na ojca z wahaniem.
 Wujkiem Severusem  powiedział.
Nie często można było zaskoczyć Lucjusza.
 Severusem?
 Tak. Wszystkie dowody&
Lucjusz nie mógł nic na to poradzić; śmiech wypłynął swobodnie z jego piersi. Severus
Snape i Chłopiec Który Przeżył?
Przepyszne.
Draco patrzył na niego wilkiem.
 Jak mogłeś coś takiego nawet pomyśleć?
 To nie takie dziwne jak mógłbyś sądzić.
Lucjusz zaśmiał się cicho.
 Severus Snape i Harry Potter  wymamrotał, wciąż w świetnym humorze. Chwycił
swego syna.
 Chodz, mój smoku, musimy cię odstawić z powrotem do szkoły.
 Ale&
Aportowali się na zewnątrz szkolnych barier i Lucjusz zwrócił się do swego syna, znowu
poważny.
 Ojcze&
 Draco  przerwał mu.  Wysłuchaj mnie. Wiem, że nie chcesz rozgniewać Czarnego
Pana. Nawet rozczarowanie ściągnie na ciebie jego gniew. Na razie będziemy robić, co
nam każe, a przynajmniej udawać, że to robimy.
 Dobrze.
 Musisz porozmawiać z Potterem o wykorzystaniu tej plotki  powiedział mu Lucjusz. 
Bez względu na powód, los dał nam coś z czym możemy pracować. Pogłoski i spekulacje
mogą być wykorzystane na naszą korzyść. Potrzebujemy tylko nieco więcej czasu.
 Rozumiem.
 Tak?  zapytał go Lucjusz.  Naprawdę?
Draco zadrżał w widoczny sposób.
 Widziałem jak na mnie patrzył  powiedział.  Wierz mi, rozumiem.
Lucjusz pokiwał poważnie głową.
 Bardzo dobrze.  Chwycił głowę swojego syna i pochylił się, by pocałować go w czoło.
 Przejdziemy przez to, mój smoku. Jestem z ciebie dumny.
Draco skinął głową.
 Dziękuję ojcze. Nie zawiodę cię.
Lucjusz pochylił głowę.
 Będę w kontakcie.  Raz jeszcze, Draco pokiwał głową, a Lucjusz dał krok do tyłu i
aportował się do Malfoy Manor.
Musiał znowu dwukrotnie sprawdzić swoje mapy, a potem porozmawia z Severusem. Nie
mógł nic poradzić na uśmieszek, który pojawił się na jego twarzy, kiedy domowy skrzat
się pojawił z trzaskiem w pokoju i zabrał jego pelerynę i rękawiczki.
Severus i Harry Potter. Na Merlina, to było po prostu zbyt&
Lucjusz zamarł.
Czarny Pan narzekał, że ktoś musiał uczyć chłopaka Oklumencji. Lucjusz już wiedział,
że Severus był szpiegiem. Dumbledore nie mógł być wszędzie, zrobić wszystkiego. Co
jeśli& ?
W rzeczy samej, te  co jeśli prowokowały do myślenia. A Draco powiedział&
 Ach, mój smoku. Nigdy nie powinienem w ciebie wątpić  wymamrotał Lucjusz.  W
końcu jesteś moim synem.
Lucjusz zachichotał, kiedy wszedł do swojego gabinetu. Prorok leżał na biurku, na
okładce była fotografia młodej dziewczyny w bardzo zaawansowanej ciąży. Podpis pod
nią głosił: Noszę nieślubne dziecko Harry ego Pottera.
Lucjusz prychnął. Kolejne? Chłopak potrzebował rzecznika prasowego  i dobrego
adwokata.
Chociaż, po co się przejmować. I tak ludzie będą myśleć, co chcą. Do diabła, sam Potter
mógłby powiedzieć im, że zakochał się w Knocie, a oni nigdy by w to nie uwierzyli.
Potter mógł robić cokolwiek chciał&
Bardzo Zlizgońska postawa i pachnąca Severusem.
Jego własne słowa wróciły, by go prześladować.
 Pogłoski i spekulacje mogą być wykorzystane na naszą korzyść. Cała cholerna teoria
nie była tak śmieszna jak kilka minut temu. Pytaniem było, jak Lucjusz mógł to
wykorzystać?
****************************
W tym samym czasie, gdy Harry opadł na uda Severusa, ten pchnął do góry, wbijając się
całkowicie w wilgotne ciepło Harry ego. Piękne ciało chłopaka wygięło się, jego głowa
odrzucona do tyłu, jego dłonie zaciskały się na barkach Severusa, prawie wyrywając mu
ramiona ze stawów.
Severus nie wiedział co było lepsze, widok Harry ego ujeżdżającego go czy pełna
ekspresji twarz Harry ego, kiedy każde pchnięcie powodowało więcej przyjemności
rozchodzącej się po jego ciele.
Nigdy nie widział Harry ego tak szczęśliwym, czy tak cholernie rozentuzjazmowanym.
Severus pozwolił Harry emu go dotknąć. To była męka. Delikatny, niewinny dotyk
chłopaka, badający jego ciało z fascynacją prawie go zabił. Gdyby był starcem, samo
wspomnienie tego bez wątpliwości wpędziłoby go w katatoniczny szok.
Niezdolny dłużej czekać, złapał Harry ego z zamiarem wbicia go w materac, ale cholerny
bachor się skrzywił.
 Obiecałeś  powiedział Harry, czemu towarzyszyło tak zawiedzione spojrzenie, że jego
cholerny wewnętrzny głos napełnił go ilością poczucia winy, której nie mógł zignorować.
 Zrób coś  błagał Severus, na co nęcący mały psotnik zabrał się za rozsmarowanie
lubrykatu po członku Severusa, a potem przygotowania siebie.
Severus stwierdził, że to było bardziej erotyczne niż cokolwiek, co robił przedtem z
Harrym. A kiedy Harry zaczął się opuszczać na boleśnie twardą erekcję Severusa,
mężczyzna myślał, że straci rozum.
Harry mógłby krzyczeć z bólu, a Severus nie był do końca pewien czy by zauważył, tak
pulsowała mu krew w uszach i co więcej, w jego penisie. Właściwie Severus mógłby
przysiąc, że usłyszał&
Zdecydowanie chichot.
Wreszcie, zagłębiony w tym ciasnym tunelu, Severus mógł odetchnąć. Harry pochylił się
nad nim, jego wargi wytyczające krętą ścieżkę dookoła szczęki Severusa do jego ust.
 O Boże, jesteś piękny Severusie  wymruczał naprzeciwko warg mężczyzny.
 Bezczelny  wymamrotał skrępowany Severus, prześlizgując palce przez jedwabistą
czarną masę, by pociągnąć Harry ego bliżej do głębszych, bardziej poważnych
pocałunków.
 Teraz się rusz, bachorze  powiedział Severus, jego głos ochrypły od żądzy.  Albo tak
cię przeklnę, że się przez tydzień nie pozbierasz.
 Przez tydzień?
 Mm, potem będziesz musiał poczekać, aż nadgonisz zaległości zanim pozwolę ci dojść.
Harry nachylił się i popatrzył na niego w dół, czyste zdumienie na jego twarzy, jak gdyby
chciał się zapytać czy Severus mógłby właściwie to zrobić. Niestety, Severus nie mógł
utrzymać swojej twarzy bez wyrazu. Nie odczuwając tak duże pragnienie. Jego warga
zadrżała, a oczy Harry ego zaokrągliły się przez moment ze zdumienia, potem zaś zaczął
się śmiać, głęboko.
Severus zamknął oczy i jęknął, gdy ścianki tunelu zadrżały wokół niego.
 Harry  westchnął  zabijasz mnie.
Harry szybko nachylił się z powrotem i pocałował go, prawie z desperacją, potem zaś
zaczął się kołysać na biodrach Severusa.
Severus westchnął.
 Lepiej.
To był jęk, nie westchnięcie, a  lepiej to bardzo nieadekwatne słowo. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl