[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zadepeszować. Zdążył mi to natomiast powiedzieć Richard Knox na godzinę lub dwie
przed śmiercią z ręki mordercy. O ile dobrze pamiętam, słowa dotyczące pana były
ostatnimi słowami, jakie wypowiedział w życiu. Gdy zobaczył pana wchodzącego do
kabiny, przestraszył się tak bardzo, że zaczął prosić mnie, abym zwrócił na pana
szczególną uwagę. Wiedział, że jestem ekspertem Scotland Yardu, i liczył na to, że
ochronię go przed panem. Bał się, że może mu pan wyrządzić jakąś krzywdę. A jeśli
mam być zupełnie szczery, bał się, że może pan zaatakować go nawet na pokładzie
tego samolotu.
Roberts nie poruszył się. Ku zdziwieniu Alexa przez rysy jego przemknął grymas
bardzo podobny do lekkiego uśmiechu, ale rozpłynął się tak szybko, że trudno było
sądzić, czy słowa Joe ego rozbawiły go rzeczywiście.
Natomiast komentarz do słów Alexa nadszedł z zupełnie innej strony.
Fighter Jack gwizdnął cicho przez zęby, a pózniej z dobrodusznym zdumieniem
zapytał:
 I na co ci to było, przyjacielu? Trzeba mieć pecha, żeby zadzgać faceta właśnie
wtedy, kiedy na sąsiednim fotelu śpi ekspert ze Scotland Yardu.
Roberts spojrzał na niego i nie odpowiedział, ale tym razem uśmiechnął się wyraznie,
choć nie był to wesoły uśmiech.
 Fighter Jacku  powiedział Alex, starając się mówić równie pogodnie.  Jestem
przekonany, że jako bokser wywiązuje się pan ze swoich obowiązków doskonale i
zdobędzie pan wielką i zasłużoną sławę. Ale pozwoli pan jednak, że to śledztwo, jeśli
można tak nazwać naszą rozmowę, będę prowadził ja, i to bez przeszkód ze strony
innych pasażerów.
Bokser spojrzał na niego i wzruszył szerokimi barami.
 A któż chce panu przeszkadzać? Niechże je pan sobie prowadzi. I niech się to już
skończy. Nawet śniadania nie dostaliśmy jeszcze, chociaż ta panienka obiecała mi je
jeszcze wczoraj dokładnie takie, jakie przepisał mi lekarz.
 Za chwilę wylądujemy w Nairobi, prawda, kapitanie? I tam wszyscy będziemy
mieli dość czasu, żeby coś zjeść.
Grant zerknął na zegarek.
 Burza zmusiła nas do zboczenia z kursu, ale za mniej więcej dwadzieścia do
trzydziestu minut powinniśmy być na miejscu.
 Doskonale  powiedział Joe.  Wróćmy więc do naszej sprawy. Dlaczego Knox
obawiał się pana, panie Roberts? Jeśli liczył się z tym, że może pan napaść go w
samolocie, musiał chyba znać jakiś ważny powód, który mógł skłonić pana do tego?
Roberts zaciągnął się głęboko i zgasił papierosa w popielniczce przytwierdzonej do
poręczy fotela. Robił to przez dłuższą chwilę, niezwykle dokładnie, najwyrazniej
zwlekając z odpowiedzią. Kiedy wyprostował się, był nadal bardzo spokojny. Mimo to
jego pierwsze słowa wprawiły słuchających w osłupienie.
 Sadzę, że Knox wiedział, co mówi do pana, twierdząc, że boi się mnie. Na jego
miejscu lękałbym się nawet o życie przy spotkaniu ze mną. Pojmował aż za dobrze, że
mogę go zamordować gołymi rękami, jeśli zobaczę go niespodziewanie i nie opanuję
się na czas&
Zamilkł i zastanawiał się przez chwilę. Alex czekał, nie przerywając mu nawet gestem.
Był bardzo skupiony. Z wolna wszystko zaczęło układać się w logiczną całość. Należało
tylko jeszcze wyjaśnić parę drobiazgów, dotąd niezrozumiałych.
 Ojciec przysłał mnie przed dwoma laty do Unii Południowej Afryki na praktykę 
rozpoczął Roberts.  Jestem, jak powiedziałem, Anglikiem i urodziłem się w
Londynie, gdzie mieszkam. Ojciec mój, a przed nim mój dziadek, pracowali przy
obróbce drogich kamieni. Dlatego właśnie ojciec życzył sobie, żebym spędził rok w
sortowni diamentów którejś z południowoafrykańskich kopalni.  Flora była
kopalnią, z którą utrzymywał najbliższe stosunki od wielu lat. Jeszcze w czasach,
kiedy mój dziadek założył szlifiernię była ona jego głównym dostawcą. Dlatego
zacząłem pracę właśnie tam, gdy uzyskałem ich zgodę, oczywiście. Po przyjezdzie
wszystko szło przez kilka miesięcy zwykłym trybem. Ale po upływie tego czasu
pewnego dnia straż ochronna kopalni zatrzymała mnie w bramie, gdy wychodziłem po
pracy. Zarządzono rewizje i znaleziono kilka dość cennych kamieni w kieszeni mojego
płaszcza, który niosłem przerzucony przez ramię, bo dzień był bardzo ciepły, chociaż [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl