[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Właśnie. Czy określiłbyś stosunek panny Buckley do tego domu jako
fanatyczne przywiązanie?
 To raczej zbyt mocne określenie.
 No tak, a pan Vyse nie należy do ludzi używających mocnych określeń. Jest
typowym adwokatem, ostrożnym w doborze słów. A jednak twierdzi, że
mademoiselle jest fanatycznie przywiązana do domu swoich przodków.
 Wcale nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, zwłaszcza dzisiaj rano 
powiedziałem.  Jest na pewno przywiązana do swojego domu, ale w granicach
rozsądku.
 Wobec tego jedno z nich najwidoczniej kłamie  zamyślił się Poirot.
 Trudno podejrzewać Vyse'a o kłamstwo.
 Co oczywiście bardzo ułatwiłoby mu sytuację, gdyby zechciało mu się
skłamać  dorzucił Poirot.  Wygląda tak dostojnie jak sam Jerzy Waszyngton.
Czy zauważyłeś jedną rzecz, mój drogi?
 Co?
 W sobotę o godzinie wpół do pierwszej nie było go w biurze.
VII. TRAGEDIA
Gdy tegoż wieczoru zjawiliśmy się w Samotnym Domu, pierwszą osobą, jaką
ujrzeliśmy, była Nick. Tańczyła po holu, odziana we wspaniałe kimono haftowane
w smoki.
 A, to pan!
 Mademoiselle, jest mi niezmiernie przykro, że to tylko ja.
53
 Wiem. Ale, widzi pan, czekam na moją suknię od krawcowej. Obiecała...
święcie obiecała, że ją przyśle w porę.
 Aha, a więc to sprawa pierwszorzędnej wagi. Odbędzie się dziś wieczorek
taneczny, prawda?
 Tak. Idziemy wszyscy zaraz po fajerwerkach. To znaczy mam nadzieję, że
wszyscy idziemy  nagle zniżyła głos. Po chwili jednak śmiała się znowu.  Nie
trzeba się poddawać! To moje motto. Nie myśleć o troskach, a troski obrażą się i
pójdą sobie gdzie indziej. Dzisiaj mam zamiar się bawić i nie myśleć o niczym!
Usłyszeliśmy kroki na schodach. Nick odwróciła się.
 O, Madzia! Madziu, chodz tu i poznaj moich detektywów, którzy chronią
mnie przed nieznanymi prześladowcami. Zabierz ich do salonu i niech ci
wszystko opowiedzą.
Przedstawiliśmy się Madzi Buckley, a potem udaliśmy się z nią do salonu.
Spodobała mi się na pierwszy rzut oka.
Jej powierzchowność, spokój i cała postawa, z której bił zdrowy rozsądek,
wzbudzały natychmiastową sympatię. Było w niej coś staroświeckiego. Nie
używała szminki i ubrana była w prostą, czarną, nieco zniszczoną suknię
wieczorową. Miała sympatyczne, jasnoniebieskie oczy i ogromnie przyjemny głos.
 Nick opowiadała mi jakieś zupełnie niezwykłe historie  zaczęła.  Chyba
jednak przesadza. Któż by chciał zrobić jej krzywdę! Nie ma ani jednego
nieprzyjaciela na świecie, ręczę za to!
Patrzyła na Poirota z dezaprobatą. Zrozumiałem, że dla takiej dziewczyny jak
Madzia Buckley każdy cudzoziemiec jest podejrzanym osobnikiem.
 Zapewniam panią jednak, że to wszystko jest prawda  rzekł Poirot
poważnie.
Nie odpowiedziała, ale twarz jej wyrażała wyrazne powątpiewanie.
 Nick jest dzisiaj jakaś dziwna, podniecona  odezwała się po chwili.  Nie
wiem, co się z nią dzieje?
Zastanowiła mnie jej wymowa.
 Czy pani jest Szkotką?  spytałem.
 Moja matka jest Szkotką  wyjaśniła.
Patrzyła na mnie ze znacznie większą sympatią niż na Poirota. Czułem, że
moje zdanie o tej całej sprawie będzie przez nią brane poważniej niż sądy Poirota.
54
 Pani kuzynka zachowuje się bardzo dzielnie  powiedziałem.  Udaje po
prostu, że nic się nie stało.
 To jedyne wyjście  zaopiniowała Madzia Buckley.  Uważam, że niezależnie
od tego, w jakim człowiek jest nastroju, nie powinien tego okazywać otoczeniu. To
tylko przykrość dla ludzi postronnych, a człowiekowi samemu nic a nic nie
pomaga.  Zamilkła, a po chwili dodała:  Bardzo lubię Nick. Zawsze była dla
mnie bardzo dobra.
Zamilkliśmy wszyscy, albowiem w tej samej chwili w salonie zjawiała się
Fryderyka Rice. Miała na sobie błękitną suknię i wyglądała bardzo powiewnie i
filigranowo. Za nią wszedł Lazarus, a po chwili wpadła Nick. Nick była w czarnej
wieczorowej sukni, a wokół ramion udrapowała wspaniały chiński szkarłatny
szal.
 Halo!  zawołała.  Czy państwo reflektują na koktajl?  Zaaprobowaliśmy
wszyscy tę propozycję, a Lazarus uniósł swój kieliszek i powiedział:
 Co za wspaniały szal. To chyba bardzo stara robota, prawda?
 O tak. Przywiózł go mój prapraprastryj Tymoteusz z jednej ze swoich
podróży.
 Wspaniały, doprawdy wspaniały. Gdybyś przeszukała cały świat, nie
znalazłabyś drugiego takiego samego!
 Jest poza tym bardzo ciepły  powiedziała Nick.  Przyda się pózniej, jak
pójdziemy na taras oglądać fajerwerki. I jest wesoły. Nienawidzę koloru czarnego.
 Wiem o tym  odezwała się Fryderyka.  Nigdy nie widziałam cię w czarnym.
Dlaczego sprawiłaś sobie tę czarną suknię?
 Bo ja wiem?  Nick odrzuciła głowę w tył, ale usta jej wykrzywiły się w
bolesnym grymasie. Przynajmniej tak mi się wydawało.
Weszliśmy do jadalni na kolację. Pojawił się jakiś tajemniczy lokaj, który
podawał do stołu. Jedzenie było nieciekawe, za to szampan doskonały.
 George jeszcze nie wrócił  powiedziała nagle Nick.  To fatalne, że musiał
nagle wczoraj jechać do Plymouth. Przypuszczam jednak, że postara się zjawić
przed końcem kolacji, w każdym razie na pewno zdąży na dansing. Mam partnera
dla Madzi. Dość przystojny, choć może niezbyt interesujący.
Przez okno doszedł nas pomruk motoru.
55
 To ta wyścigowa motorówka  żachnął się Lazarus.  Zaczynam jej mieć
powyżej uszu.
 To nie motorówka  odpowiedziała Nick.  To hydroplan.
 Wiesz, masz rację!
 Oczywiście, że mam rację. Zupełnie inny warkot.
 A ty, Nick, kiedy kupisz sobie samolot?
 Jak uzbieram pieniądze  roześmiała się Nick.
 A wtedy pewnie polecisz od razu do Australii, jak ta dziewczyna...
zapomniałem jej nazwiska.
 Miałabym wielką ochotę.
 Podziwiam ją bezgranicznie  powiedziała pani Rice swoim zmęczonym
głosem.  Co za wspaniała odwaga! I leci sama jedna.
 Ja podziwiam tych wszystkich lotników  dorzucił Jim Lazarus.  Gdyby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl