[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Podniosła swe oczy i napotkała jego spojrzenie.
- Kochasz mnie! Widzę to w twoich oczach i czuję w
drżeniu twej dłoni. Czy ty zapomnisz?
- To co... innego.
- W miłości nie ma różnicy - powiedział hrabia. - Nigdy
cię nie zapomnę, tak jak i ty mnie nie zapomnisz. Ale możesz
sobie wyobrazić, przez co będę przechodził, zastanawiając się,
co się z tobą dzieje i czy jesteś tak samo nieszczęśliwa jak ja.
- Już powiedziałam... nie chcę, abyś był nieszczęśliwy.
- Ale jak mogę być szczęśliwy bez ciebie? Jak będę się
czuł, kiedy mi będą usługiwać lokaje, podczas gdy ty będziesz
sprzątaczką i kucharką u swego ojca, brata i siostry? W jakiś
sposób spróbuję ułatwić ci życie, ale to nie będzie łatwe.
- Nie, nie, oczywiście, że nie... nie mogłabym niczego od
ciebie przyjąć.
- Czy naprawdę myślisz, że mógłbym jeść kawior i
spokojnie myśleć o tym, jak jesz zające na obiad, czy pić
szampana, podczas gdy ty będziesz piła wodę? Bądz rozsądna
i zrozum, że będę przechodził męki za każdym razem, gdy
będę jadł, spał lub jezdził konno.
- Te rzeczy... nie są... najważniejsze. Hrabia tak mocno
ściskał ją za rękę, że nie była w stanie nawet słuchać tego, co
mówi, i drżała pod wpływem tego dotyku. Chciała być jak
najbliżej niego, ale jednocześnie rozumiała, dlaczego mówi jej
to wszystko na takim etapie, co czyni niemożliwym większe
zbliżenie się do siebie. Myślała tylko o tym, że hrabia ją
kocha, i pomimo tego wszystkiego, co usłyszała, w jej sercu
nadal płonął żar.
- Chcę cię oblec w sobole i futra, obsypać klejnotami, ale
przede wszystkim, kochana moja, chcę, abyś była ze mną w
dzień i w nocy jako moja żona, jako kobieta, którą będę
zawsze ubóstwiał i która pewnego dnia zostanie matką moich
dzieci.
Mówił powoli, każdym słowem raniąc, gdyż dopiero teraz
Mariota ujrzała jasno swoją przyszłość, ponurą i smutną bez
niego.
- Czy dziwi cię teraz, że ciągle bolała mnie głowa, gdy
budziłem się w nocy i zastanawiałem, jak mogę wyplątać się z
pułapki, w którą wpadłem? Gdybym cię poprosił, żebyś
wyjechała ze mną za granicę do czasu, gdy sprawa z Elizabeth
nie zakończyłaby się jakoś, zrobiłabyś to?
Mariota po chwili odpowiedziała:
- Chcę zrobić wszystko... o co mnie poprosisz, oprócz
czegoś, co mogłoby rzucić cień na ciebie. Zdaję sobie sprawę,
że jeśli jesteś, jak mówisz, zaręczony z lady Elizabeth, to gdy
ją porzucisz, jej ojciec może wyzwać cię na pojedynek. To
byłoby jak... oszukiwanie podczas gry w karty i na zawsze
straciłbyś miano... dżentelmena.
Hrabia odetchnął, wydawałoby się z samych głębin
swojego jestestwa:
- A więc rozumiesz! Och, moja kochana, rozumiesz! Czy
ktokolwiek byłby bardziej wyrozumiały? - podniósł do ust jej
dłoń i ucałował bardziej namiętnie, niż gdyby całował ją w
usta. Potem uwolnił ją, wziął cugle w ręce, zaciął konie i
poprowadził drogą przez park.
Gdy to zrobił, Mariota wiedziała, że już nic więcej nie
mają sobie do powiedzenia, oprócz słów miłości, która,
uświadomiona, paliła ich oboje.
Kiedy dojeżdżali do domu, Mariota odezwała się drżącym
głosem:
- Kocham cię... całym sercem i będę cię kochać... przez
resztę mojego życia!
- Nie mów tak. Pewnego dnia spotkasz mężczyznę, który
się tobą zaopiekuje, i wyjdziesz za niego. Ale nie mogę teraz o
tym myśleć.
- Nigdy... nie wyjdę za mąż, gdyż nigdy nie znajdę
człowieka... podobnego do ciebie, którego mogłabym tak
kochać jak ciebie! Zostanę starą panną, będę opiekować się
ojcem, domem i będę śnić o tobie.
- Ale czy to nam wystarczy?
Ponieważ nie było żadnej odpowiedzi, w milczeniu
pojechali w kierunku domu.
Rozdział 6
Przez całą noc Mariota leżała rozmarzona, ze
świadomością, że hrabia ją kocha, ale stan ten przerywany był
napadami smutku, gdyż wiedziała, że nigdy więcej go już nie
zobaczy.
Kiedy wrócili z przejażdżki, Mariota zauważyła, że hrabia
był tak poruszony, iż gdy wysiadł z powozu, bez słowa wszedł
do domu i skierował się na górę. Mariota celowo się ociągała,
gdyż wiedziała, że nie może teraz z nim rozmawiać, aby nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • domowewypieki.keep.pl