[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zatelefonować.
- W takim razie trzeba było to zrobić, ucieszyłaby się. Poza tym czuje się
niezle, porusza się coraz lepiej.
- Czy była na mnie zła, kiedy odeszłam?
- Powiedzmy, że wiedziała, kogo ma obarczyć winą. Potem setki razy
mówiła mi, że mam do ciebie pojechać.
- Miała rację.
- Och, Penny, najdroższa. Nie było dnia, godziny, żebym nie myślał o tobie.
- Ja też - szepnęła.
- Bałem się, że wróciłaś do Jona.
- Niepotrzebnie, jesteśmy tylko przyjaciółmi. Przecież moje serce należy do
ciebie - dodała z uśmiechem.
Pocałował ją tak, że Penny poczuła, jak przepełniają radość i uczucie
szczęścia.
Jutro zostanie jego żoną, polecą na wyspę i nareszcie będą mogli być razem.
Jak to dobrze, że ona mimo wszystko nadal kocha Adama!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]