[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie rób tego, maleńka. Nie niszcz swojego zdrowia, nie śpiąc.
Chciałabym, żebyś tu był, Zack.
Wiem. Musi ci jednak wystarczyć telefon. Wkrótce się zobaczymy.
Pojedziemy kupić samochód.
Pinto? Zapytała, a on się roześmiał.
102
RS
A co byś powiedziała na mustanga? Może kabriolet. Coś
sportowego, pomyślał. Coś, co by pasowało do czerwonej sukienki, którą
miała na sobie ostatniego wieczoru.
Wspaniały pomysł. Dlaczego nie pomyśleliśmy o tym wcześniej?
Nie wiem. Czy jeszcze ci zimno?
Nie, już nie. Rozmowa z tobą rozgrzała mnie.
Tak jest i ze mną.
Ciągle jesteś w ręczniku? spytała.
Tak. Lepiej dokończ kąpiel i połóż się spać.
Czy ty także zamierzasz iść spać?
Spróbuję.
Dziękuję, Zack.
Za co?
Za telefon i za opiekę.
Proszę bardzo. Dobrej nocy Natalie.
Dobranoc wyszeptała. Położyła słuchawkę i poczuła się bardzo
samotna.
103
RS
ROZDZIAA JEDENASTY
Zack nie mógł zasnąć. Przewracał się w łóżku z boku na bok. Zapałał i
gasił światło, a wszystko dlatego, że nie mógł przestać myśleć o Natalie i o
nocy, którą razem spędzili. Tęsknił za nią, za jej aksamitnym głosem, za jej
czułością i oddaniem. Nagle usłyszał dzwonek telefonu. Wyskoczył z łóżka i
chwycił słuchawkę.
Natalie?
Skąd wiedziałeś, że to ja?
Nie wiedziałem. Zack zapalił światło. Jeszcze godzinę temu
rozmawiali ze sobą, słyszał jej głos, powiedzieli sobie dobranoc.
Co się stało? spytał niespokojnie.
Nie mogę zasnąć.
Ja również nie mogę.
Nie wzięłam tych pigułek, które zapisała mi pani doktor, ale nie
wypiłam również kawy. Leżę tutaj i nie mogę przestać myśleć o tobie, Zack.
Zack zamknął oczy i próbował uspokoić głos, by nie domyśliła się, w
jakim jest stanie.
Skończyłaś już kąpiel?
Tak, ale musiałam jeszcze raz napuścić wody do wanny, bo zupełnie
wystygła.
Słyszał jej miękki głos i widział ją, jak siedzi w swoim pokoju, ubrana
w koronkowy szlafroczek.
Mogę do ciebie przyjechać?
%7łeby przespać się na kanapie?
Nie powiedział bez zastanowienia. Słyszał, jak zaczęła szybko
oddychać.
104
RS
%7łeby być ze mną?
Tak odpowiedział. Chociaż jeszcze ten jeden raz.
Czekam na ciebie powiedziała.
Już wyjeżdżam. Będę u ciebie tak szybko, jak tylko będę mógł.
Zack odwiesił słuchawkę i ubrał się szybko.
W samochodzie zapalił papierosa i włączył radio. Zastanawiał się, jak
może tak postępować. Aamie wszystkie przepisy, postępuje wbrew
regulaminowi, oszukuje swoich przełożonych.
Kiedy zaparkował samochód, zgasił silnik i zadzwonił do drzwi
Natalie, a ona mu je otworzyła, już wiedział, dlaczego tak postępuje.
Cześć pozdrowił ją.
Cześć powtórzyła Natalie.
Wyciągnęła do niego ramiona, a on przytulił ja mocno do siebie,
wdychając zapach jej ciała. Uśmiechnęła się z wyrazem szczęścia na twarzy,
a on przytulił ją jeszcze mocniej. Teraz mógł myśleć tylko o niej. Nie było
teraz ważne, że to ona wprowadziła zamieszanie w jego życie, że będzie
musiał zrezygnować z kariery zawodowej, tak ważnej dla niego.
Powiedz mi, Natalie, czy Halloway był twoim pierwszym
mężczyzną? Zadał wreszcie to pytanie, które nurtowało go od dłuższego
czasu.
Skinęła głową, a serce podeszło jej do gardła.
Sądzę, że to pociągało go najbardziej. %7łyłam na ulicy wśród
prostytutek, striptizerek i dzieci, które zrobiłyby wszystko, żeby przeżyć, a
mimo to pozostałam dziewicą.
Zack przygarnął ją do siebie i zaczął lekko kołysać. Uniosła głowę i ze
ściśniętym sercem spojrzała mu w oczy. Czy potrafi żyć bez niego, bez
widoku jego ukochanej twarzy i sarkastycznego poczucia humoru?
105
RS
Czy będziemy mogli jutro rano zjeść śniadanie w łóżku? spytała
nagle. Uważała, że jutrzejszy poranek będzie wyjątkowy.
A gdybym powiedział, że tak, to nie pomyślisz, że jestem
perwersyjny?
Nie mogła powstrzymać śmiechu. Zack nigdy nie mógł zachować
powagi przez dłuższy czas. Za to również go kochała.
Jesteś niebezpiecznym mężczyzną powiedziała ze śmiechem.
A ty najwspanialszą kobietą powiedział całkiem poważnie i
pocałował ją z czułością.
Następnego dnia rano Zack obudził się pierwszy. Natalie jeszcze spała.
Leżała obok niego zwinięta w kłębek. Delikatnie odgarnął włosy z jej
twarzy, zaskoczony jej anielskim wyglądem. Miał świadomość tego, że
gdyby z nią pozostał, nie potrzebowałaby psychiatry, żeby spać spokojnie,
bez koszmarnych snów. Był jej potrzebny i czuł się za nią odpowiedzialny.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]